Mini Cross Zipp – czyli początek naszej przygody.
lipiec 3, 2017 | 7 komentarzyMarzenia są przecież po to by je spełniać! Prawda ?! O wszelakiego rodzaju, motocyklach czy też wyścigach z nimi związanych, słucham od Tatina chyba już od zawsze, bo w sumie połowę swojego życia z nim już jestem więc trochę to już trwa. To, że swoją pasję/drugą miłość będzie próbował sprzedać swoim dzieciom, byłam pewna od zawsze. Dlatego pojawienie się, tego sprzętu w naszym domu wcale mnie nie zaskoczyło. Zapytacie, ale jak to dzieci przecież małe, zawsze może im się coś stać, była bym hipokrytką gdybym tego wszystkiego nie wiedziała i nie brała pod uwagę. Dlatego spokojnie, na pewno na początku przejażdżek sam na sam nie będzie, mają czas by na nie poczekać. Myślę, że Tatinowi bardziej chodziło o to, by ta pasja stała się bardziej namacalna dla dzieci – dobra dla syna. Jeśli chodzi o dane techniczne to wszystko znajdziecie opisane na stronie producenta, ale jedno powiedzieć mogę napewno – maszyna chodzi jak złoto. Tak więc to początek naszej przygody z Mini Cross Zipp.
Noam – Czapka – dashki, T-shirt – Bobo Choses <misslemonade.pl> Spodenki – Samodobro Buty – Native
Karina – Sweter – Bobo Choses <misslemonade.pl> Sukienka – Thatway <właśnie trwa wyprzedaż, poprzednie kolekcje nawet do -70%> Buty – Bensimon
Tagi: mini cross, pojazd dla dziecka, zipp
Kategoria: Gadżety dla dzieci, Pojazdy
Autor: Świat Karinki
7 komentarzy
Nawet nie wiedziałam, że produkują takie małe motorki. Fajnie, że dziecko od najmłodszych lat idzie w konkretnym kierunku. A może kiedyś przyniesie mu to sukces? 🙂 Kto wie!
też się zdziwiłam, ale we wszystkim najważniejszy jest rozsądek rodziców
Wow! Bardzo odważnie 🙂 Powodzenia w nauce i treningach
Do nauki i trenigów, jeszcze trochę wody w rzece upłynie ale dzięki 🙂
Kurczę, chyba bym dzieciom nie pozwoliła na jazdę tym czymś. Wydaje mi się to trochę niebezpieczne.
Ale we wpisie jest napisane, że przejażdżek sam na sam w najbliższym czasie dla dzieci nie będzie. To nie jest hulajnoga po która mogą sięgać w każdej chwili bez naszego pytania.
Podziwiam za odwagę. Wiem jednak, że jako mama będziesz nad nimi czuwała. Fajny sprzęt dla małego fana motoryzacji. Choć ja nie wiem czy bym się zdecydowała na takie cacko.