Farba do płytek, czy warto przemalować podłogę?
styczeń 6, 2020 | 8 komentarzy
Pamiętam ten moment, kiedy w mojej głowie zrodził się pomysł remontu kuchni, a tak dokładniej to przyczyną tego remontu była podłoga w naszej kuchni. Czarna glazura, która doprowadzała mnie po tylu latach już do szału nie tylko dlatego, bo widać było na niej każdy okruszek, ale też dlatego miały swoje uszkodzenia.
Powiedziałam mężowi co planuję?!
Facet, jak to facet nie był zachwycony wizją remontu kuchni. Bo to w końcu większa zmiana, niż przesunięcie mebli i pomalowanie paru ścian. Zaczęły się więc rozmowy, a może by jednak odpuścić, lub zrobić coś drobnego co odmieni wnętrze. Wtedy też w „internetach” w ogromnych ilościach pokazywały się zdjęcia przemalowanych płytek, na ścianach, podłogach, w łazienkach czy też kuchniach.
Napaliłam się jak szczerbaty na suchary!
Im więcej zdjęć oglądałam takich metamorfoz, tym bardziej skłaniałam się ku temu pomysłowi. Bo przecież za mniej niż 100zł, odmienię to co tak bardzo mnie denerwuje. Tatinek słysząc ode mnie, propozycję że może by tak pomalować podłogę, zgodził się bo w końcu to mniej pracy.
Kiedy przyszło nam jednak wybierać farbę w sklepie, to on nie był już tak przekonany czy to ma sens. Twierdził, że to się będzie ścierać, ba pokazał mi to nawet na próbkach w sklepie, ale ja nie przyjmowałam tego do wiadomości i twierdziłam, że na pewno coś źle zrobili i to tylko dlatego.
Stało się pomalowaliśmy podłogę, czy to miało sens?
Wybraliśmy kolor, wróciliśmy do domu, i stosując się do instrukcji pomalowaliśmy naszą dawną podłogę w kuchni. Poszło sprawnie, beż żadnych problemów, na początku efekt był naprawdę fajny. Niemniej jednak z biegiem czasu, stało się to co przewidział Tatinek, farba zaczęła się ścierać.
Jeśli na podłodze trafiła się jakaś silniejsza plama, która wymagała większego tarcia, to wiadomo farba się wycierała. Ba były również takie plamy jak np., z oleju których zmyć się zwyczajnie nie dało. W ogólnym rozrachunku po 6 miesiącach, podłoga wyglądała już tragicznie. Pomalowanie płytek, było najgłupszym pomysłem na jaki wpadłam, a myślałam że będzie to fajny sposób by odmienić wnętrze małym kosztem. Na koniec zobaczcie na zdjęciach jak, źle wyglądała nasza podłoga przed rozpoczęciem remontu.
Tagi: czy warto malowac plytki, dlaczego nie warto malowac plytek, dlaczego nie warto malowac plytki, malowanie podlogi, najwieksza glupota pomalowac plytki
Autor: Świat Karinki
8 komentarzy
Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło – teraz masz prawdziwy powód, by zrobić remont w kuchni! 😉
Farba do podłogi to zawsze błąd, już lepiej było porządnie wyczyścić i zabezpieczyć żywicą epoksydową. Kilka lat powinna wytrzymać. Ale teraz przynajmniej można zrobić remont całej kuchni 🙂
A może zrób na podłodze a’la wintage?
Przetrzyj papierem ściernym w jakiś wzór i po kłopocie…
Hmmmm, no czasami i tak bywa. Ale tak jak przedmówczyni zgadzam się, masz pretekst do większego remontu 😀
Nie wierzymy w takie wynalazki jak malowane płytki. Prędzej czy później musiało nastąpić ścieranie się naniesionej powłoki.
Nie dałabym przrmalować podłogi. Z zasady „będą cuda małym kosztem”, to zły pomysł.
Też chciałam pomalować płytki, mąż stwierdził, że to głupi pomysł i jak widać dobrze zrobiliśmy, że w końcu go nie zrealizowaliśmy
Fajnie, że jesteś otwarta na różne pomysły i je sprawdzasz! 🙂 Dzięki temu, my również możemy być bogatsi o nowe doświadczenia 🙂