Mamo, Ty też masz prawo odpocząć!

Mamo, Ty też masz prawo odpocząć!

lipiec 15, 2019 | Opublikowano przez 36 komentarzy

Ile to już razy obiecywałam sobie, że odpocznę, że wyjadę gdzieś sama. Pewnie Wy też to znacie. Codzienne obowiązki, praca, dom, dzieci, mąż, wszystko jest ważniejsze od odpoczynku mojego, Twojego, każdej mamy. Ale w końcu powiedziałam dość. Postanowiłam zrobić coś dla siebie i przeżyć coś, na co zwykle brak mi czasu.

Zastanawiałam się chwilę, co wybrać, zakupy ze stylistką, metamorfoza w salonie fryzjerskim? To wszystko brałam pod uwagę, ale każda z tych rzeczy mogła trwać tylko chwilę. Tknęło mnie w czasie rozmowy z Martą. – Ej, a może zrobimy coś razem? – powiedziała i tak trafiłyśmy na Prezent Marzeń.
Prezent to nie tylko rzeczy
To już nie są te czasy, kiedy cioci na imieniny kupowało się jukę w doniczce i czekoladki. Dziś po kwiatka nie trzeba stać w długiej kolejce, każdy z nas może przecież kupić sobie taki drobiazg choćby w markecie. Dziś ludzie chcą dostawać przeżycia. My też tak chciałyśmy, dlatego rzuciłyśmy się na głęboką wodę i półtora miesiąca temu powiedziałyśmy naszym bliskim, że wyjeżdżamy na weekend. Tylko my dwie. Bo matkom, też się coś należy.
Wybrałyśmy daleko, ale blisko
Mogłyśmy oczywiście zaplanować cały dzień w jakimś salonie urody tylko we dwie, potem pójść na kolację albo do kina. Ale nie chciałyśmy, gdyż zależało nam, żeby się wyspać, nie musieć nikogo okrywać w nocy kołderką i nie oszukujmy się, nie słuchać żadnych kłótni przez cały dzień, albo trzy. Postanowiłyśmy więc, że wyjedziemy na weekend w SPA. Ponieważ najmłodszy syn Marty jest jeszcze na piersi, a to miał być jej pierwszy wyjazd bez niego na noc, wybrałyśmy Ciechocinek, 2,5 godziny drogi od domu.
Na miejscu
Podobno w dobrym towarzystwie czas szybko mija, tak też zleciała nam podróż, znaczną część trasy przejechałyśmy autostradą, więc nawet nie poczułyśmy odległości. Ma miejscu, już na parkingu byłyśmy mile zaskoczone TeoDorką Med&SPA. Piękny budynek, zadbany ogród i duży parking dla gości robią wrażenie. Sam hotel zlokalizowany jest na uboczu, z dala od miejskiego zgiełku. Odebrałyśmy kartę do pokoju i informacje, kiedy mamy zabiegi i posiłki.
Sam pokój okazał się zaskakująco przestronny, jak dla dwóch osób. Wyposażony w dwa wygodne łóżka, dużą szafę i telewizor. Łazienka z kabiną prysznicową, umywalką i toaletą spokojnie pozwalała na urządzenie tam małej potańcówki, zdecydowanie bez problemu pomieściłyśmy się, a zmieściłyby się i nasze dzieci, ale nie wzięłyśmy ich. Duży balkon zachęcał do spędzania na nim czasu, choć zabrakło na nim stolika, żeby postawić butelkę z wodą. Na szczęście widok sprawiał, że człowiek zapominał pić. Hotel jest zlokalizowany na działce o wielkości 7 ha z widokiem na wiślany wał przeciwpowodziowy.
Co mogłyśmy
W pakiecie z Prezentu marzeń miałyśmy nielimitowane korzystanie z siłowni (żadna z nas nie spakowała stroju sportowego, w końcu pojechałyśmy leżeć), dwóch godzin w strefie wellness na wyłączność, godzinnego masażu, zabiegu na twarz, dwóch śniadań i dwóch obiadokolacji. Do dyspozycji gości są też koktajl bar, bilard, wypożyczalnia rowerów. Jak się okazało pieszo do Parku Zdrojowego czy tężni solankowych idzie się zaledwie 15 minut. Mogłyśmy więc wszystko.
Zabiegi
Zaczęłyśmy od godzinki w wellness, żeby rozgrzać ciało przed zabiegami. Sauna sucha z temperaturą do 60 stopni Celsjusza i gałązkami tarniny, po których płynie słona woda, potem zimny prysznic, jakuzzi, sauna parowa i znów jakuzzi. Najgorszy był ten zimny prysznic, ale Marta kazała mi wypłukiwać toksyny. Prosto z wellness poszłyśmy na masaż relaksacyjny całego ciała. Okazało się, że ten zabieg zarówno ode mnie, jak i od masażystki wymagał sporo wysiłku. Byłam bardziej spięta niż sądziłam. Potem nawilżanie twarzy i pełen relaks.
Moja opinia
Po pierwsze muszę Wam powiedzieć, że wyjazd z koleżanką na weekend do SPA to najlepszy prezent, jaki mogłam sobie zrobić. Nikt, tak jak druga matka nie zrozumie tego, że można tęsknić za dziećmi jednocześnie cieszyć się, że od nich odpoczywasz. Nikt, jak druga kobieta nie zrozumie, czemu założyłaś na spacer niewygodne buty, nikt tak jak ona nie będzie cierpliwie czekał, aż się umalujesz przed pójściem na śniadanie. Warto było tego doświadczyć. Gdybym koniecznie miała się czegoś doczepić, to Marta słucha tylko jednego słusznego radia w samochodzie, niezależnie od tego co w nim grają. Sam hotel TeoDorka Med&SPA zawiódł w niewielu kwestiach, dopiero na miejscu dowiedziałyśmy się, że w pokoju nie ma lodówki, nie mogłyśmy sobie poradzić z wyłączeniem klimatyzacji, która włączała się kiedy chciała no i na stronie nie znalazłyśmy informacji o tym, że szlafroki są dodatkowo płatne.
Na plus jednak należy zaliczyć to, że obsługa obiektu reaguje błyskawicznie na zgłoszenia, a sam hotel ma nowego menadżera, który właśnie naprawia błędy poprzedników. Instrukcja obsługi klimatyzacji i cały przewodnik o tym, jak poruszać się po obiekcie, godziny posiłków, zasady korzystania ze strefy wellness i SPA są już prawie gotowe, więc jeśli się tam wybierzecie na pewno będzie już gotowy.
Ogólnie rzecz biorąc polecam z czystym sumieniem, gościnność właścicielki i energia tego miejsca rekompensują wszystko. Podpowiem Wam, że kupując pobyt w tym obiekcie przez Prezent Marzeń możecie troszkę zaoszczędzić. Warto wziąć pod uwagę właśnie taki voucher planując np. prezent dla rodziców na rocznicę ślubu, czy tak jak w naszym przypadku – wypad z przyjaciółką.

 

 

Tagi: , , , , , ,

Kategoria: , ,

Autor: Świat Karinki

36 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *