Czas
sierpień 29, 2014 | 21 komentarzyKiedy rodzi się dziecko, poznajemy wymiar tej prawdziwej bezgranicznej miłości. Patrzysz na tego małego człowieka i wiesz, że oddałbyś za niego życie jeśli tylko będzie trzeba. W domu mam takie dwa cudy, dla których zrobiła bym wszystko. Ale Karina już jest tą „dużą” dziewczynką, która nie koniecznie ma już czas przytulić się do mamy 🙁 Korzystam więc z tych chwil do granic możliwości z młodym, bo niestety jeszcze trochę i mamita będzie musiała wrócić do pracy. Bardzo bym chciała zostać z nim w domu, chociaż ten rok jeszcze, ale pewnie los zagra mi na nosie i się nie uda. Czas zdecydowanie pędzi zbyt szybko.
Czapeczka – mini rodini, Chustka – takko fashion, Bluza – h&m, T-shirt – nosweet, Spodnie/Buty – zara, Zawieszka do smoczka – KukaKuka
Tagi: fashionkids, moda dziecięca, modny chłopiec, stylizacje, ubrania dla dzieciAutor: Świat Karinki
21 komentarzy
Ależ On cudny! I co raz mniej bobasowaty…
Czas tak szybko płynie, że łza się kręci ale może to praca to po to, żeby było łatwiej się z tym pogodzić. Pocieszam 🙂 Ciebie i siebie!
Wiesz myślę, że im wcześniej się wraca tym jest łatwiej… Z Kariną musiałam wrócić dużo wcześniej do pracy, i mimo wszystko było mi łatwiej niż teraz… 🙁
A Mamy nie mogę się już doczekać! Wyściskam 🙂
Ja mam lepiej, bo jeszcze dziewczynki wyściskam !!! :*
Moja „duża” dziewczynka też już nie chce mnie tulić 🙁 na szczęście mój brat ma szkraba w wieku podobnym do Noama i też korzystam 🙂
ps. Anett wyglądasz fantastycznie !
Kochana to efekt wciągniętego brzucha 😛 😛 :*
A moja duża dziewczynka, jak kiedyś mnie olewała i nie bardzo miała czas na przytulanie – właśnie teraz zamieniła się w przylepkę. Nie przerabialiśmy ani jednego lęku separacyjnego aż do teraz. Nie płacze, jak wychodzę, ale każdy drobiazg, powód do płaczu = wciśnięcie w mamine ramiona i przytulasy bez końca. Kto by pomyślał 😉
Jaki on kochany 🙂 Moja mała jeszcze się nie urodziła, a ja już nie wyobrażam sobie powrotu do pracy…
to jak ją zobaczysz to będzie ci jeszcze ciężej na samą myśl 🙁
Taaak, takimi przytulasami trzeba sie nacieszyc poki dzieci nadal chetnie je rozdaja. Moja Bi nigdy sama z wlasnej woli nie przychodzi przytulic sie i dac buziaka, a poproszona czesto przekornie ucieka. Dlatego ciesze sie, ze synek okazal sie pieszczochem. Kiedy zarzuca mi raczki na szyje i daje mokrego calusa, cala sie rozplywam… 🙂
mam dosłownie tak samo 😀
Jak On rośnie szybko, niewyobrażalne.
Stanowczo za szybko!!!
cudni wy :*
:* <3
A ja jestem pełnoetatową mamą, niepracującą i czasem mam takie chwile, że chciałabym już się wyrwać z tego domu do ludzi, do świata, iść gdzieś do pracy… Kocham swoje 2 skarby, ale jak już od ponad 5 lat człowiek zajmuje się tylko wychowaniem dzieci i domem, to gdzieś tam w środku drzemie chęć wyrwania się, spróbowania sił w czymś zupełnie innym niż pranie, sprzątanie i gotowanie… 🙂
Ja Cię doskonale rozumiem, bo sama mam tego czasami dość… Ale z Kariną bardzo wcześnie musiałam wrócić do pracy, i wiem ile straciłam dlatego teraz chętnie została bym w domu jeszcze chociaż ten rok dłużej 🙁
Przystojniak :*
🙂
Aleś Ty ładna 🙂 A młody cudowny, słodziak 🙂 ja musiałam wrócić do pracy, jak moja Maja miała 8 miesięcy, żeby nie stracić stanowiska, ehhhh….ale byłam już wtedy w drugiej ciąży 🙂 Było jeszcze trudniej, bo jak Mikołaj skończył 6 miesięcy to już musiałam wrócić na stałe i zostawiłam w domu dwoje maleńkich dzieci 🙁 Ale praca, jakby nie było, była tez odskocznia od domowego chaosu 🙂 teraz, po 10 latach mam jeszcze Juleczke i jakoś tak spokojniej wszystko przebiega. Jula ma dwa lata, ja mam pracę w domu i to jest cudowne 🙂 Trzymam kciuki i lecę do sklepu zajrzeć co tam nowego 🙂
🙂